"15 sposobów na... PROKRASTYNACJĘ"

"15 sposobów na... PROKRASTYNACJĘ"

Tak jak obiecałam, wracam z wakacji z nową porcją motywacji. Dzisiaj polecam Wam artykuł o tematyce jak w tytule posta, przydatny nie tylko przy nauce języków, ale chyba w większości dziedzin życia :) 

Artykuł jest po angielsku, ale jest dość łatwy, także średniozaawansowany czytelnik nie powinien mieć większych problemów z jego zrozumieniem. Na dodatek jest zrobiony w formie praktycznej infografiki, co znacznie umila przyswojenie jego treści.

sposoby na prokrastynację przy nauce francuskiego


Zapraszam tutaj:


Jeśli nie znacie - entrepreneur.com jest to strona przeznaczona dla przedsiębiorców, związana z biznesem, motywacją, zakładaniem własnego start-upu, firmy, zarządzania czasem, marketingu, brandingu. Zamieszczane są tam także artykuły dotyczące wielu rzeczy od strony psychologicznej, pokonania własnych barier, wyjścia ze strefy bezpieczeństwa, motywacyjne, itp. Naprawdę polecam, ja wynoszę z tej strony wiele wiedzy, jako że również myślę o otwarciu własnej firmy, ale przydaje  mi się także przy nauce francuskiego.
Najtrudniej jest... zasiąść do nauki!!

Najtrudniej jest... zasiąść do nauki!!

Muszę się przyznać, że odkryłam (i to już chyba dość dawno, bo pewnie w podstawówce..), że najgorszym momentem w nauce jest dla mnie moment jej rozpoczęcia. Gdy już zasiądę przy biurku, stole czy gdzie się tam akurat ulokuję, to jestem zadowolona, w wirze sprawdzania słów w słowniku, czytania tekstów, nawet robię ćwiczenia, które mi się wydają nieziemsko nudne... z zapałem.

Wiem jednak, że zanim to nastąpi, to miną jakieś dwie godziny, kiedy będę robić inne rzeczy, z myślą: "Taaak, zaraz się za to zabiorę", rozpoczęciu nauki nie sprzyja także fakt, że mój chłopak jest Hiszpanem i ma, delikatnie mówiąc, inne zasady spędzania czasu. Chcę przez to powiedzieć, że na przykład on woli najpierw obejrzeć telewizję, a potem zabrać się za naukę, taki styl. Ja kiedyś miałam trochę więcej samozaparcia i rygoru, ale teraz gdy mieszkamy razem, i tak obydwoje, przytuleni na kanapie i patrząc się w telewizor (ja nawet bez wyrzutów sumienia, bo oglądam bardzo mało tv), oczywiście naukę odkładam na później.. :) Mój chłopak uczy się aktywnie 3 języków: polskiego (początki, ja go uczę), francuskiego (ma powyżej B2) i rosyjskiego (chodzi już od dwóch czy trzech lat na zajęcia! Mówi, że bardzo mu to pomaga w nauce polskiego). Trochę go podziwiam, bo przecież oprócz tego jeszcze pracuje, ma mnie i musi o mnie dbać i spędzać ze mną czas :) no i jakieś swoje rzeczy, wyjść z kolegami, czy coś, a ja robię o połowę mniej rzeczy niż on, a i tak brakuje mi czasu i nie zawsze mogę znaleźć tę godzinę czy dwie na naukę francuskiego, a moja prokrastynacja już po prostu przechodzi wszelkie granice... nie od dzisiaj wiadomo, że ten, kto ma więcej rzeczy na głowie, lepiej organizuje sobie czas.

jak zacząć naukę francuskiego, najtrudniej jest zacząć naukę


Dlatego postanowienie na ten tydzień (zaczynam od tygodnia, żeby było łatwiej): nie"marudzić" dłużej niż 15 minut przed rozpoczęciem nauki francuskiego. Jeśli TEN moment na pochylenie się nad książkami nadejdzie, zabrać się za to jak najszybciej!

Czy Wy macie jakieś skuteczne sposoby na szybkie i sprawne rozpoczęcie nauki?
FILMY po francusku z napisami

FILMY po francusku z napisami

Dzisiaj dzielę się z Wami nowym linkiem, który przekazała mi moja lektorka od francuskiego:


http://filmfra.com


Na tej stronie można oglądać filmy francuskie z napisami po francusku, czyli opcja dla poziomów średniozaawansowanych i zaawansowanych, ale także polecam dla początkujących, aby się osłuchać, a może także obejrzeć jakiś film, jaki już się wcześniej widziało?

Ja tworzę moją małą kinotekę - zapraszam do zakładki FILMY FRANCUSKIE - MOJA KINOTEKA, gdzie możecie znaleźć recenzje obejrzanych przeze mnie francuskich filmów, a także dodać linki do swoich recenzji lub polecić mi dobry film!


Jeśli macie recenzję jakiegoś filmu na swoim blogu, zapraszam do pozostawienia komentarza z
linkiem do Waszych blogów.



filmy po francusku z napisami w internecie


Posty, które mogą Cię również zainteresować:



Egzaminy DELF?

Poziom B1: USTNY, PISEMNY


Bezpłatny poradnik: Jak nauczyć się języka obcego

Wpadka blogowa!! Aaaaaach!!!

Wpadka blogowa!! Aaaaaach!!!

Teraz muszę przyznać, że miałam małą blogową wpadkę, bo ...

zapomniałam hasła do bloga :D

I oczywiście zapisałam je sobie w taaaakim bezpiecznym miejscu, że nie mogłam odnaleźć tej informacji przez chyba tydzień.

Czego nowego się nauczyłam? Mianowicie tego, że nie ma co za bardzo ukrywać przed samą sobą własnych haseł :)



W ciągu tego tygodnia miałam też jakiś fantastyczny pomysł na wpis na bloga, ale niestety uciekł mi z głowy, a z braku czasu nie zapisałam. To niech będzie dla mnie druga nauczka - że pomysły na wpis, jeśli nie ma możliwości ich urzeczywistnienia w internecie, trzeba zapisać!

Wszystko nie tak, nie tak, jak ma być :)

Ale już jestem, hasło zapisane i bezpieczne, więc ogłaszam mój powrót po tej krótkiej nieobecności!!

Tym razem powrócę trochę z motywacją - ostatnio kuleje.


Nauka na ostatnią chwilę

Nauka na ostatnią chwilę

Mam takie przemyślenie, że ostatnio uczę się francuskiego (mając na myśli naukę naukę, a nie tylko powtarzanie jakichś słówek) tylko dzień przed moją lekcją z lektorką. Ktoś powie: dobre i to, ale ja się czuję trochę rozczarowana brakiem czasu, że plany wychodzą jakoś tak nie do końca dobrze, że często coś mi wypada i nie mogę poświęcić na naukę tyle czasu ile bym chciała.

W takim tempie trudno wypełniać plany związane z nauką, staram się jak mogę, ale niestety w rzeczywistości... różnie bywa. Dlatego też rzadziej piszę na blogu, bo skoro się nie uczę, to o czym będę pisać, skoro mam bloga o nauce francuskiego :) Mam naprawdę mnóstwo zajęć, jestem w trakcie rozkręcania własnego biznesu, a na dodatek zdałam sobie sprawę, że niedługo już święta (wiem, jeszcze miesiąc i nie wpadam jeszcze w gorączkę świątecznych zakupów, ale niektóre rzeczy czy prezenty już muszę zacząć planować, bo w niektórych przypadkach logistyka i transport prezentów do Polski mogą być trudne ;) dlatego muszę zobaczyć co się bardziej opłaca kupić/zrobić w jakim kraju, itp, to też wymaga pewnego czasu. 
Mam trzech uczniów polskiego (całe szczęście!!), oprócz tego  mojego czwartego ucznia, mojego chłopaka, który dzielnie sobie radzi z polskim i stara się jak może. postanowiliśmy, że będziemy mieć regularne lekcje dwa razy w tygodniu i dość rygorystycznie przestrzegamy tego postanowienia, bo wcześniej w żaden sposób nie udawało się nam dopilnować regularnych zajęć. No i jeszcze mnóstwo innych, prozaicznych rzeczy, które zabierają mi czas na naukę, ale bez których nie da się żyć, takie jak sprzątanie, pranie, gotowanie, itp :)

nauka francuskiego na ostatnią chwilę


No dobrze, już się wyżaliłam, dlatego teraz dobra wiadomość: dzisiaj mam zupełnie wolne popołudnie, dlatego najpierw sprawdzę, czy wygrałam coś w loterii (w którą gram od czasu do czasu... trzeba dopomóc szczęściu), a potem poświęcę ten czas (czyli całkiem sporo godzin) na naukę francuskiego, bo przecież, jak mówiłam, uczę się go ostatnio na dzień przed, a jutro o 11 mam lekcję z Leiką!!




Blogi o nauce francuskiego - sprawy techniczne

Blogi o nauce francuskiego - sprawy techniczne

Zrobiłam troszkę porządku na blogu i trochę się też nauczyłam zarządzania nim, bo w końcu miałam trochę wolnego czasu :) (ale niewiele, dlatego też wiele nauki przede mną)

Dlatego też na górze po prawej stronie zamieściłam blogi, na które zaglądam, jeśli pominęłam któregoś z Waszych blogów, proszę o znak :) Skupiłam się głównie na blogach o nauce francuskiego lub językowych. Póki co kilka, a krok po kroku coraz więcej. Nie ukrywam, że byłabym wdzięczna za rekomendację również mojego bloga na Waszych :) No ale wszystko według uznania!

blog o francuskim


Muszę przyznać, że nie rozumiem za bardzo tej sprawy z kręgami w Google +, czy to jest coś takiego jak znajomi na facebooku? :) Ale na pewno to rozgryzę. Nie wiem, czy powinnam zapraszać, czy nie, chociaż jak tak myślę na zdrowy rozsądek, to pewnie tak, bo im więcej "znajomych", tym większy ruch na blogu, a to przecież o to chodzi :)

W miarę jak będę miała jakąś wolną chwilkę, to będę się zgłębiać w tajniki bloga ;)
SUBJONCTIF

SUBJONCTIF

Witam po długiej przerwie :) 
Dzisiaj sobie zdałam sprawę, że według mojego fantastycznego planu, w tym tygodniu powinnam zacząć zapoznawać się z SUBJONCTIF (nawet nie jestem pewna, czy dobrze napisałam... :) )

Domyślam się, że to doświadczenie nie będzie zbyt proste, ale mam nadzieję, że płynne jego opanowanie w języku hiszpańskim, gdzie żadna forma nie jest mi już straszna, pomoże mi w rozprawieniu się z tym zagadnieniem także i we francuskim!



Czy ktoś może ma jakieś opinie dotyczące następującej kwestii: czy jest możliwe (i czy ma sens) rozpoczęcie nauki od razu dwóch SUBJONCTIF-ów, teraźniejszego i przeszłego? Pomyślałam sobie o tym, żeby przyspieszyć naukę, jako że znam mniej więcej zagadnienie z języka hiszpańskiego. Wiem, te dwa języki się różnią, widzę to chociażby na przykładzie:

Kiedy będę w domu, ugotuję obiad 

- w którym to zdaniu czasownik "będę" po hiszpańsku musi być w subjuntivo, a po francusku jest to po prostu czas przyszły, ale czas mnie goni i może jeśli zacznę uczyć się dwóch form na raz (bo na razie nie wiem czy będę potrzebowała więcej), to wyjdzie mi to na dobre i przy okazji szybciej? Czekam na opinie, jeśli ktoś ma ochotę mi pomóc!
DWIE GODZINY sprawdzania ćwiczeń

DWIE GODZINY sprawdzania ćwiczeń

Sama nie wiem, czy jestem zadowolona, czy nie... W weekend zrobiłam tyle ćwiczeń, zadań i w ogóle wypracowań z francuskiego, że jak wczoraj miałam lekcję z Leiką, to przez prawie dwie godziny (dokładnie przez godzinę i 45 minut) sprawdzałyśmy moje ćwiczenia (i to nie wszystkie, tylko te, do których nie miałam klucza/odpowiedzi, lub te z dłuższą odpowiedzią pisemną, itp).

Potem nam zostało 15 minut lekcji, które wykorzystałyśmy na słuchanie z płyty CD kilku audycji z podręcznika. Sama w domu bardzo rzadko słucham płyty z podręcznika, bo jakoś mnie to nie motywuje (słucham innych rzeczy, a nie takich nudnych, wiem, wszystko to nauka, ale... :) ) więc miałam przynajmniej szansę, żeby ktoś mi wytłumaczył, co mówiły osoby z nagrań, kiedy czegoś nie zrozumiałam, ale zostałam z poczuciem... nienasycenia, miałam jeszcze kilka rzeczy do przerobienia, ale nie wystarczyło nam po prostu na to czasu... Pocieszam się, że już nie będę robić na raz tyle ćwiczeń, bo już nie mam żadnych zaległości tego typu, więc teraz już lekcje będą szły sprawniej, a z drugiej strony jak sobie myślę, to robić ćwiczenia cały weekend, a potem żeby nikt tego nie sprawdził, to też takie mało motywujące i niepraktyczne...

Dlatego pomimo mojej drobnej nie-satysfakcji, staram się przekonać samą siebie że zrobiłam dobrze. Mam też wytyczony plan działań i wiem, co zrobić na następną lekcję i czego się nauczyć, bo czas goni i egzamin tuż tuż!!!


"Znienawidzone" i nudne ćwiczenia

"Znienawidzone" i nudne ćwiczenia

Mam pewną obserwację, znaną na pewno od stuleci, ale to jest zawsze inaczej, gdy się samemu wysnuje jakiś wniosek :)

Posiadam zeszyt ćwiczeń z francuskiego na poziomie A2. Podręcznik już miałam przerobiony, ale te nieszczęsne ćwiczenia... Jakoś nie udało mi się ich zrobić w terminie :) Postanowiłam sobie, że dokończę ten zeszyt ćwiczeń, tak sobie, bez żadnego większego planu, tylko kiedy będę miała wolną chwilę, to sobie usiądę i przerobię jeden temat. No nie powiem, większość ćwiczeń wydawała mi się raczej łatwa, ale szło mi to jak przysłowiowa krew z nosa, nie miałam do nich serca. W ten weekend zaparłam się i powiedziałam sobie: TERAZ JEST TEN MOMENT i na małej karteczce zapisałam numery stron, jakie mi zostały do przerobienia (jakieś 20 % zeszytu ćwiczeń) i obok w rubryce zostawiłam miejsce na wpisanie: "OK". Robiłam każdą stronę, raczej taśmowo i bez większego zaangażowania (robiąc ćwiczenia na nieco niższym poziomie mogłam sobie na to pozwolić), po zrobieniu każdej strony zaznaczałam OK w mojej tabelce, po zrobieniu większej ilości stron sprawdzałam hurtowo odpowiedzi w oddzielnej książeczce i w końcu zrobiłam cały zeszyt ćwiczeń :P Jedyne co mi zostało to taki niby egzamin PRO A2, też go zrobię, ale to może w najbliższy weekend, bo powiem szczerze, że teraz odczuwam sporą niechęć do tego zeszytu ćwiczeń :)

WNIOSEK:

Nie warto czekać za długo ze zrobieniem czegoś, co i tak trzeba będzie zrobić (żart. Wcale nie trzeba było. Ale w mojej głowie to było jako coś absolutnie konieczne).

ćwiczenia gramatyczne z francuskiego


KORZYŚCI?

 - powtórka gramatyki z końca poziomu A2
 - powtórka słówek, myślałam, że je miałam raczej dobrze zapamiętane, ale okazuje się, że nie
 - zrobiłam praktycznie całą zaległość "za jednym razem" (rozłożone w czasie podczas weekendu, ale w porównaniu z czasem, jaki się zabierałam, to wielki sukces :) )
 - mogę zacząć z czystym sumieniem mój plan, o którym napisałam TUTAJ (właśnie w tym tygodniu się rozpoczynał!)
 - czuję się lepiej, że mam już o jedną rzecz mniej do zrobienia.


Zachęcam Was do rozwiązania takich "śmierdzących" od dawna problemów w jakiś szybki, raczej bezbolesny i może trochę nudnawy sposób (naprawdę, ja się dość wynudziłam robiąc te ćwiczenia, ale korzyści wymienione powyżej mi to wynagradzają!), satysfakcja gwarantowana!!
ŁADNY ZESZYT... PODSTAWĄ SUKCESU :)

ŁADNY ZESZYT... PODSTAWĄ SUKCESU :)

Na weekend pozytywny post! Chciałabym opowiedzieć, jaki fantastyczny jest mój chłopak. Oczywiście związane z nauką języka francuskiego!! :)

Jako że obydwoje sporo podróżujemy, często przywozimy sobie jakieś pamiątki z wyjazdów. Mój chłopak w kwietniu był w Amsterdamie, w muzeum Van Gogha. Przywiózł mi stamtąd śliczny zeszyt z okładką z jednym z jego obrazów (nie wiem jak się nazywa, niebiesko zielona, nie jestem znawcą sztuki, ale zeszyt jest po prostu prześliczny!) Na dodatek zeszyt był w linie, takie trochę jak do polskiego w liceum :) Z taką różnicą, że linii było mniej więcej dwa razy więcej na każdej stronie, to znaczy bardziej skupione. Zeszyt ów jest bardzo gruby, dlatego dopiero teraz zaczął się kończyć. Zaczęłam szukać nowego zeszytu, ale nie mogłam znaleźć odpowiedniego. Pewnie pomyślicie, że mieszkam na wsi zabitej dechami.. Nie, nic takiego, ale mój zeszyt naprawdę musi być wyjątkowy, dla mnie to jest jedna z najważniejszych spraw, naprawdę :) (teraz pewnie weźmiecie mnie za idiotkę,no ale cóż, każdy ma jakieś swoje wariactwo :) )



Poskarżyłam się mojemu chłopakowi, że nigdzie nie znajdowałam zeszytu podobnego do tego, jaki dostałam od niego i że mi się kończył poprzedni. On zagadkowo powiedział, że się zajmie sprawą i wyszedł do pracy. Po powrocie, wręczył mi kopertę, którą ja otworzyłam, znajdowało się tam potwierdzenie zamówienia 3 zeszytów z muzeum van Gogha z Amsterdamu. Uwielbiam te szalone niespodzianki, które czasami mi sprawia!!!! Dla mnie to jest czyste wariactwo i fanaberia, a dla niego to sama radość zamówić mi zeszyty z innego kraju. Przy okazji, zeszyty już doszły i są naprawdę fantastyczne :) I jestem bardzo zadowolona, że on rozumie te moje małe potrzeby, które dla innej osoby są po prostu sprawą techniczną, zeszyt - długopis - nauka, a dla mnie nie :)


NOWA PANI, NOWY PRZYPŁYW MOTYWACJI

NOWA PANI, NOWY PRZYPŁYW MOTYWACJI

Po pierwszej lekcji z moją nową lektorką mogę tylko powiedzieć,że jest o wiele lepiej niż myślałam, a to przede wszystkim z moim mówieniem :) Jakoś tak się mogłam odblokować i nie wstydziłam się. Poza tym pod koniec 2-godzinnej lekcji, moja lektorka spytała: Hmm, to z wymową jakiego dźwięku mówiłaś mi, że miałaś problem? Bo ja nie widzę żadnego problemu :))))

(No oczywiście że chodziło mi o RRRRRR fRRRAncuskie!)

Słowem: jestem baardzo zadowolona!!!
Zrobiłyśmy mniej więcej plan nauki, który będziemy teraz realizować razem, co mnie motywuje jeszcze bardziej!



Wracam teraz do nauki, bo jutro mam egzamin z mojego dodatkowego kursu, o którym niedawno pisałam. Muszę jeszcze powtórzyć kilka zagadnień. Buziaki!!!
PIERWSZA LEKCJA Z LEICĄ

PIERWSZA LEKCJA Z LEICĄ

Dzisiaj będę miała pierwszą lekcję z moją nową "panią" - Leicą. Jestem bardzo ciekawa wszystkiego, jak prowadzi lekcję, czy będzie mi łatwo ją zrozumieć, co powie na mój akcent, czy jej się spodoba mój plan nauki i czy go zaaprobuje, bo przecież zawsze może powiedzieć, że np. nie widzi mnie zdawającej B1 w lutym lub że mój plan wydaje się jej... cokolwiek! (Niezależnie od tego, co powie, ja mam zamiar pozostać przy moim planie, to tak w celu sprostowania :) )



Czuję się troszkę niepewnie, póki co dla mnie to jest ciągle stres, rozmawiać po francusku z kimś, z kim nigdy wcześniej nie rozmawiałam, do lektorki się przyzwyczajam szybko, ale najgorsze jest właśnie rozpoczęcie :) Ale pocieszam się, że to przecież dla mojego dobra i na pewno dzięki temu będzie mi łatwiej potem na egzaminie. Za miesiąc lub dwa, jak się już rozkręcę, pójdę kilka razy na spotkania językowe w moim mieście, które są organizowane przez młodych ludzi w różnych barach / kawiarniach. Wystarczy pójść i dołączyć się do grupki z danym językiem. Nigdy jeszcze nie poszłam, ale wydaje mi się to być fajnym pomysłem, gdyż 1. będę mogła porozmawiać po francusku z większą ilością osób, 2. nawet jeśli ktoś jest nieśmiały i nie odzywa się sam z siebie, to ludzie są tacy mili, że o wszystko pytają, także prędzej czy później zaczyna się mówić.

Relacja z mojej pierwszej lekcji już jutro! 
DATY EGZAMINÓW!!! JUŻ SĄ! PLAN NAUKI DO B1!

DATY EGZAMINÓW!!! JUŻ SĄ! PLAN NAUKI DO B1!

Dzisiaj jestem rozemocjonowana, ponieważ sprawdziłam na stronie Instytutu Francuskiego daty egzaminów DELF i DALF i zobaczyłam, że mój egzamin DELF B1 jest w sobotę, 7 lutego 2015 roku o godzinie 13.15!

Egzaminy ustne pomiędzy 2 a 20 lutego, co za emocje :)

Muszę powiedzieć, że nie wiem dlaczego, ale spodziewałam się egzaminu trochę wcześniej, pod koniec stycznia i jestem bardzo zadowolona, bo w taki sposób zyskałam dodatkowy tydzień nauki. Podczas całego tego semestru chcę przerobić zasadniczo 3 książki:

ALTER EGO A2



ALTER EGO B1



oraz LES 500 EXERCICES DE GRAMMAIRE, której to zakupem chwaliłam się już w TYM POŚCIE.


Mam zaplanowanych 12 tygodni nauki (wyłączam okres świąteczny, bo będę wtedy w Polsce, wydarzenia rodzinne i na pewno będę mieć inne rzeczy na głowie niż nauka francuskiego), Podręcznik do A2 chciałabym skończyć 23 listopada, zrobić tylko jego przejrzenie i powtórkę zagadnień, ponieważ zrobiła A1 i A 2 z innego podręcznika, ale widzę, że zagadnienia w dużej mierze nie pokrywają się (co mnie z jednej strony martwi, aaa, DLACZEGO??). Jednocześnie będę robić ćwiczenia z gramatyki z książki Les 500 exercices..., a książkę B1 skończyłabym 25 stycznia, czyli na dwa tygodnie przed egzaminem, które przeznaczyłabym na szlifowanie jakichś zagadnień, w których nie czułabym się pewnie, na robienie testów i na wizualizowanie mojego sukcesu tak, jak to nam zalecają specjaliści (pisałam o motywacji w poście ARTYKUŁ O MOTYWACJI).

A czy Ty już wiesz, kiedy będzie egzamin w Twoim mieście? Czy jesteś przygotowana/y? Czy masz plan działania i czujesz uczucie motywacji, ekscytacji, radości i że to może być naprawdę owocne wyzwanie? No i zawsze zostaje niepewność związana z niewiedzą, kiedy zostanie mi wyznaczona data egzaminu ustnego! Uff!
Moja pani od francuskiego, Leica :)

Moja pani od francuskiego, Leica :)

Dzisiaj jestem pełna energii i motywacji, bo własnie miałam pierwsze, dość krótkie, ale owocne, spotkanie zapoznawcze z moją nową panią od francuskiego, która nazywa się Leica i jest Francuzką.

Ustaliłyśmy szczegóły współpracy, cenę, która okazała się nie być zabójcza, miejsce spotkań (u mnie w domu - fantastycznie! Będę mogła wstać z łóżka i umyć zęby i przyjąć ją na lekcję :)) (mam parę dni w tygodniu wolnych rano) Pierwszy raz przyjdzie do mnie we wtorek 28.10, tak więc na pewno zdam relację, powiedziałam jej jak lubię, a jak nie lubię, żeby były prowadzone lekcje (wszyscy starają się zrobić lekcje tak, żeby były ciekawe, fajne, nie były nudne, urozmaicone, a ze mną tak nie trzeba. Można mi wytłumaczyć zasadę gramatyczną i podać kilka słówek, a potem dać mi 3 strony A-4 ćwiczeń gramatycznych, a ja jestem cała zadowolona, a na dodatek potem wykuję słówka w ciągu tygodnia).

Powiedziałam jej to jasno, żeby się nie wysilała z grami i zabawami, bo nie muszę mieć obrazków, żeby się lepiej nauczyć, będziemy się uczyć na bazie podręczników, które już mam (zostało mi kilka po A2, B1 i B2 mojego chłopaka :)), mam też książkę http://francuski-egzamin-delf.blogspot.com.es/2014/10/les-500-exercices-de-grammaire-nowa.htm, którą kupiłam jakiś czas temu, a jeszcze nie zrobiłam ani planu działania, ani nawet żadnego ćwiczenia, ale wszystko po kolei.



Z Leicą mamy mieć 2 godziny w tygodniu, mniej więcej na takiej samej zasadzie jak z moją poprzednią panią, to znaczy pierwsza godzina: rozmowa, sprawdzanie pracy domowej - ćwiczeń i wypracowań, a druga godzina to mniej więcej taka "typowa" lekcja.

:)

PROPOZYCJE PODCASTÓW

PROPOZYCJE PODCASTÓW

Dzisiaj, z racji bardzo małej ilości czasu, jaką dysponuję, podeprę się trochę uprzejmością czytelników bloga, którzy, a raczej które, czytelniczki, podesłały mi następujące linki do podcastów i do bloga po francusku:

http://www.franceculture.fr/podcasts

onethinginafrenchday.podbean.com

http://www.thefrenchpodcast.com/advanced.php


Bardzo dziękuję za propozycje!!

Jak będę miała troszkę więcej czasu, to sama poszukam czegoś do słuchania, póki co rozpoczęłam mój kurs online po francusku, o którymi pisałam wczoraj i posłuchałam pierwszego nagrania. Mówi to bardzo starszy pan, co może sprawiać wrażenie trudniejszego zrozumienia tekstu, ale w sumie można zrozumieć większość, o ile nie używa specjalistycznych słów, których też tam nie brakuje.

podcasty po francusku


Jeśli macie jakieś jeszcze obczajone fajne strony i warte zobaczenia... Byłabym wdzięczna za ich podanie. A także jeśli prowadzicie blogi związane z nauką języka francuskiego lub ogólnie motywacją do nauki języków, zróbcie w tym miejscu swoją reklamę! Obiecuję, że niebawem zrobię na moim blogu rubrykę blogów, na które zaglądam, nauczę się obsługiwać Google + i te wszystkie bajery. Ale to jak będę miała wolną chwilkę...
NAGRODA ZA ZDANIE EGZAMINU

NAGRODA ZA ZDANIE EGZAMINU

Więc zgodnie z moim postem o motywacji, który można odnaleźć pod linkiem KLIKNIJ TUTAJ, zgodnie z punktem 7, mówiącym o tym, żeby zaplanować NAGRODĘ ZA OSIĄGNIĘCIE CELU, czyli w moim przypadku zdanie egzaminu, przemyślałam sobie sprawę. 

Wymyślenie nagrody wydawało mi się czymś fantastycznym, uwielbiam wygrywać, uwielbiam niespodzianki i prezenty (bo myślałam też o różnych formach wynagrodzenia sobie tego sukcesu, jeśli, mam nadzieję, do niego dojdzie), ale NIE W TYM PRZYPADKU.

Dla mnie samo zdanie egzaminu jest czymś wspaniałym, celem i nagrodą jednocześnie! Oczywiście, mogę sobie dodać więcej motywacji także nagrodą, ale uważam, że to by były już dwa grzybki w barszczu, nie potrzebuję aż takiej stymulacji, żeby uczyć się francuskiego :) 

Ale nie byłabym sobą, gdybym nie wpadła za to na inny pomysł!

Jako że parę dni temu napisałam o moim angielskim, który okazał się być zupełnie zapomniany, nie w znaczeniu, że zapomniałam języka, ale zapomniałam o języku i o jego odświeżaniu (wpis możecie znaleźć TU), pomyślałam sobie, że w międzyczasie wyznaczę sobie jakiś cel związany z językiem angielskim, którego nauka nie sprawia mi już takiej radości, i za jego wykonanie wyznaczę sobie jakąś nagrodę! I to dopiero będzie motywacja.



Co prawda przemyślenia na temat francuskiego i nagrody za niego doprowadziły mnie do wniosku, że ja tak naprawdę to mam prawie wszystko, o czym może marzyć przeciętny człowiek, jako że nie jestem ani gadżeciarą, ani też nie mam góry pieniędzy, żeby wyznaczać sobie gigantyczne zachcianki w ramach nagrody, ale cóż, jakaś pomniejsza przyjemność też się znajdzie!
DARMOWY KURS ONLINE PO FRANCUSKU

DARMOWY KURS ONLINE PO FRANCUSKU

Dzisiaj mój nowy pomysł na słuchanie francuskiego: zapisanie się na kurs MOOC (massive open online course) na platformie internetowej COURSERA.ORG.

Pod linkiem 


znajduje się lista kursów, z których niektóre są po francusku (lub mogą być w innym języku, ale mieć francuskie napisy, tak więc może być trochę mylące), tematyka jest różna i większość jest zdecydowanie techniczna, niestety (jak dla mnie, bo ja techniczna nie jestem, dla mnie nawet prowadzenie bloga to takie małe wyzwanie).

Sprawa z kursami Coursery, jeśli ktoś nie miał do czynienia, wygląda następująco: 
 - na kurs można się zapisać bezpłatnie
 - można go zrobić, skończyć, nie skończyć, co kto woli
 - nie ma kar ani finansowych ani w postaci ograniczenia / zamknięcia konta na platformie, jeśli ktoś zapisze się na kurs ale go potem nie skończy lub nawet nie zacznie, nic się nie dzieje.
A więc: NIC SIĘ NIE TRACI ANI NIE RYZYKUJE!

Ja wymyśliłam, że zapiszę się na kurs pod tytułem: L'avenir de la decision


który rozpoczyna się 20 października, jest organizowany przez ESSEC Business School (opis szkoły znajduje się TUTAJ, link do Wikipedii Simple English, który moim zdaniem najlepiej oddaje charakter szkoły bez zbędnych opisów, listy profesorów, lokalizacji itp). Kurs trwa 6 tygodni, obłożenie nauką to pomiędzy 3 a 5 godzin nauki na tydzień, ja mam zamiar jedynie słuchać wykładów. Być może, jeśli się zainteresuję, przeczytam także jakiś materiał pisany, ale nie sądzę, nie taki jest mój cel. Zrobiłam kilka innych kursów ze strony Coursera (po angielsku), zazwyczaj wszystko jest świetnie zorganizowane, jeśli ktoś ma ochotę, może zdawać egzaminy (co tydzień, co dwa lub na końcu kursu), a na niektórych kursach, za dodatkową opłatą i pod warunkiem weryfikacji tożsamości, nawet otrzymać certyfikat zaliczenia kursu.

kurs online po francusku bezpłatny


Moim celem jest słuchanie języka. Mam taki problem, że zazwyczaj brakuje mi jakichś dłuższych nagrań mówionych po francusku, nie mam na myśli wiadomości z internetu, które trwają 3 minuty, tylko żebym mogła sobie puścić jakiś podcast trwający na przykład 15 minut lub więcej i w tym czasie wytrzeć kurz lub poleżeć na kanapie :) Macie może jakieś strony internetowe, na których można znaleźć jakieś nagrania do słuchanie i żeby były własnie dłuższe?
NIE ZOSTAWIAĆ W TYLE NAUKI INNYCH JĘZYKÓW...

NIE ZOSTAWIAĆ W TYLE NAUKI INNYCH JĘZYKÓW...

... Tak, jak ma to miejsce w moim przypadku, jeśli chodzi o angielski.


Ostatnio wgłębiam się trochę bardziej w środowisko blogowe, na temat nauki języków obcych. Czasem ktoś zostawi mi jakiś komentarz i z ciekawości zerkam na jego bloga. Tak to się miało w przypadku komentarza sprzed paru dni, który zawiódł mnie na bloga jego właścicielki, a szczególnie do wpisu: http://zdziennikapoliglotki.blogspot.com.es/2014/09/nauka-jednego-czy-kilku-jezykow-obcych.html poruszającego ciekawą kwestię, czy jeśli uczymy się jednego języka obcego, to czy lepiej jest zarzucić naukę pozostałych, czy może wręcz przeciwnie, poświęcać różne dni na naukę różnych języków. 

nauka kilku języków na raz, czy ma to sens


I co ciekawe, gdy się zada takie pytanie mnie, odpowiem bez wahania: tak! Nie przestawać z żadnym językiem! Nie ma co czekać, aż się nauczy jednego języka i potem rozpoczynać kolejnego! I na przykład w hiszpańskim jestem dosyć fanatyczką gramatyczną, ale w gruncie rzeczy uważam, że najważniejsze jest umieć POROZUMIEĆ SIĘ, przekazać informację, przeczytać coś, napisać, zrozumieć...

ALE

niestety praktyka nie jest taka różowa! Od momentu, kiedy zaczęłam pisać bloga, może trochę wcześniej, nie zajrzałam nawet na sekundę do żadnej książki od angielskiego, do żadnych notatek, ech...

Zaraz popracuję nad planem naprawczym! I ogłoszę go niebawem na blogu ;)
NOWA LEKTORKA?!

NOWA LEKTORKA?!

Uf uf, nie wiem czy mogę się już tym z Wami podzielić, ale chyba mam nową panią od francuskiego!

W zasadzie nazywanie jej "panią" to trochę przesada, bo ma 22 lub 23 lata, czyli mniej niż ja, no ale powiedzmy, że to taka maniera :) Nie chcę niczego zapeszyć, ale znalazłam w internecie ogłoszenie koleżanki mojego chłopaka (on zapomniał, że ma w gronie swoich znajomych Francuzkę, która udziela lekcji), ja jej jeszcze nie znam, ale w taki oto sposób przypomnieliśmy sobie o niej i mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia w tej sprawie i że moje lekcje z nową panią dojdą do skutku! :) Rozmowy trwają!



Dam znać co i jak, oby wszystko wyszło pomyślnie!
WYBÓR LEKTORKI

WYBÓR LEKTORKI

No i stało się, dzisiaj miałam już przedostatnią lekcję francuskiego z moją obecną lektorką. Następna we wtorek w przyszłym tygodniu, a potem moja Francuzka jedzie sobie na X-miesięczną wycieczkę do Azji i serdecznie zaprasza mnie do czytania jej bloga. Ciekawa jestem, w jakim języku będzie go prowadzić, zapomniałam zapytać :) Po hiszpańsku mówi perfekcyjnie, jest tu wiele lat, dlatego jest całkiem możliwe, że to właśnie po hiszpańsku, a nie po francusku, zobaczy się.

No i właśnie teraz staję przed wątpliwością wybrania mojej nowej lektorki. Mam dwie możliwości, albo z Francuzkami albo z Hiszpankami, które twierdzą, że francuski znają świetnie. Francuzki są dość drogie, że tak to nieładnie nazwę, moja obecna lektorka jest wyjątkiem i miałam u niej trochę zniżki. Hiszpanki nie są aż tak drogie, ceny zaczynają się od 10 euro za godzinę, ale.. to zawsze Hiszpanki. Jak już kiedyś wspomniałam, Hiszpanie mają dość silny akcent we wszystkich językach, jakie znam i jestem w stanie to zweryfikować, dlatego szczerze mówiąc, trochę się obawiam, że mogę nauczyć się francuskiego z hiszpańskim akcentem. A tego bym nie chciała!



Dlatego postaram się chyba poszukać jakieś lektorki uff, nawet zapomniałam już jak to się nazywa, natywnej? Nie, to chyba nie po polsku. No takiej lektorki z Francji, nawet jeśli to by była jakaś studentka.. Bo jak słucham jak Hiszpanie mówią nawet po angielsku, to nie wiem, czy śmiać się i płakać... I ja, mając w Polsce poziom angielskiego powiedzmy średniozaawansowany, w Hiszpanii jestem boginią angielskiego i ludzie się mnie pytają, jak już mi się zdarzy przy jakiejś okazji mówić coś po angielsku, czy mieszkałam kiedyś w Wielkiej Brytanii!! A ja nigdy w życiu nie byłam w żadnym kraju, w którym językiem oficjalnym byłby angielski... I to wcale nie jest kwestia tego, że świetnie znam angielski, ale tego, że nie mam takiego silnego akcentu jak oni i nawet jeśli podczas konwersacji używam zasobu 400 podstawowych słów, to wymawiam je jednak o wiele podobniej do jakiegokolwiek nativa niż przeciętny Hiszpan. Czy się chwalę? Nie! Tak po prostu jest. :P

PS. Nie muszę chyba przypominać, że nie chcę mieć lektora faceta. Taki mój wybór :)
MOTYWACJA! - ARTYKUŁ

MOTYWACJA! - ARTYKUŁ

Dzisiaj troszkę ze ściągawką. Nie ukrywam, że lubię artykuły motywacyjne, trochę inaczej niż książki, bo na czytanie całych motywacyjnych książek nie mam czasu, ale taki artykulik na rozgrzewkę raz na jakiś czas... czemu nie :)

Dlatego też zamieszczam linka do strony, z której korzystam: http://www.charaktery.eu/wiesci-psychologiczne/8761/Sposoby-na-motywacj%C4%99/ i przystępuję do analizy artykułu i opisania moich obserwacji! Artykuł jest bardzo krótki, na końcu co prawda zawiera link do szkolenia online, ale obiecuję, że nie mam ze szkoleniem nic wspólnego i nie płacą mi za podawanie linka (ech.. oby). I szkolenia też nie zamierzam zrobić, póki co :)


Według artykułu, sposoby na zwiększenie motywacji są następujące (a pod punktami moje komentarze):

1. Zadeklaruj innym to, co zamierzasz zrobić.
Och! Nic innego niż to, co właśnie robię, na moim blogu! :) Fantastycznie. I naprawdę, moja motywacja się zwiększa o 100 % kiedy dzielę się tutaj moimi planami, ideami, przemyśleniami.

2. Dowiedz się więcej o tym, czego chcesz dokonać.
Oczywiście. Stąd mój ostatni zakup książki do francuskiego z gramatyką na poziomie B1. Aby wiedzieć, czego się wymaga na tym poziomie.

3. Dokonaj analizy celu.
Moim celem jest zdanie egzaminu DELF B1 w styczniu (lub lutym, kiedy tam wypadnie..) !

4. Dokonaj analizy pozytywnych konsekwencji zrealizowania celu.
Lubię mieć certyfikaty. Będę zadowolona z siebie. Będę mieć poświadczenie znajomości języka na poziomie B1. Będę mogła zacząć przygotowywać się do kolejnego egzaminu. Będę mogła pokazać mojemu chłopakowi, że zrobiłam egzamin ucząc się krócej francuskiego niż on (to jest tylko i wyłącznie ZDROWA rywalizacja). Pewien podziw ze strony innych ludzi (nie ukrywam, to też jest ważne!). Sądzę, że mogłabym jeszcze tak wymieniać.

motywacja do nauki francuskiego, jak się zmotywować do nauki francuskiego


5. Dokonaj analizy negatywnych konsekwencji niezrealizowania celu.
Na kolejny egzamin będę musiała czekać do czerwca. Nie będę miała certyfikatu. Brak satysfakcji osobistej z tego powodu. Mój chłopak będzie się śmiał :) (żart, on mnie zawsze wspiera, czy zdaję czy nie zdaję)

6. Rozpocznij zadanie od czegoś prostego.
Już rozpoczęłam.. od prostego, od mojej pierwszej książeczki do francuskiego :) A teraz ciągle mam ochotę na więcej!

7. Zaplanuj nagrodę na wykonanie celu.
Och!!! Dla mnie zdanie certyfikatu było już samo w sobie nagrodą, ale to prawda, zaplanuję sobie jakąś nagrodę! Świetny pomysł!

8. Dokonaj wizualizacji sukcesu.
Hm.. prawdę mówiąc już to robiłam miliony razy!


WYCIECZKA DO PARYŻA!

WYCIECZKA DO PARYŻA!

Do miasta, w którym mieszkam, przyjechała w odwiedziny moja dobra koleżanka, Hiszpanka, która jakiś czas temu wyjechała do Francji ponieważ dostała pracę w Disneylandzie w (lub koło.. już nie wiem) Paryżu. Spotkałyśmy się, a ona prawie z pretensją (wszakże udawaną, ale zawsze) zapytała mnie, dlaczego jeszcze jej nie odwiedziłam, tym bardziej, że z naszego miasta do Paryża lata bezpośrednio samolot, ceny wcale nie wysokie, i tak dalej.
 - A na dodatek przecież uczysz się francuskiego! - dodała.

Hm, to prawda! Muszę znaleźć kilka dni wolnych i zapolować na niedrogie bilety do Paryża! 

Moja koleżanka mieszka w dzielnicy (czy jak to się nazywa...) piątej, trochę daleko od centrum, jak sama mówi, ale to nic, bo za to mówi, że może mnie ugościć u siebie w mieszkanku na kanapie :D I w ogóle mam się czuć jak u siebie i zaplanować podróż, zapytać ją czy akurat będzie i kupić bilety :) Juhuuuuu już się nie mogę doczekać!

wycieczka do paryża, francuski


We Francji byłam tylko jeden raz, samochodem, na wycieczce, na którą zabrał mnie, jako niespodziankę, mój super chłopak. Pojechaliśmy na weekend do przygranicznych (z Hiszpanią) miast, byliśmy w Oloron (gdzie odwiedziliśmy fabrykę czekolady Lindt), Pau, Tarbes i Lourdes. Bardzo mi się podobało, szczególnie, że po drugiej stronie Pirenejów (gór, które są mniej więcej na granicy Hiszpanii z Francją) krajobraz jest tak różny od tego hiszpańskiego! Po stronie hiszpańskiej jest bardziej suchy, pomarańczowy, pustynny (no nie do końca aż tak, ale żeby można było sobie lepiej wyobrazić), mniej roślinności i więcej się widzi skał i gołych gór. Po stronie francuskiej natomiast... mnóstwo roślinności, nie widać tylu gołych skał tylko zielono, zielono, zielono... Byliśmy tam na wiosnę :)

No dobrze! Zatem wracając do tematu - czas na kupowanie biletów do Paryża! A motywacja do nauki jeszcze większa! Jak się dogadam z jej współlokatorkami? A czy będę umiała kupić sobie sam bilet i czy mnie ktoś zrozumie? I wiele innych pytań, które zwiększają moją ochotę na naukę :)
PLAN DNIA

PLAN DNIA

Zwykle, jeśli mogę, piszę notkę na bloga dzień wcześniej i wybieram opcję publikacji następnego dnia, bardzo wcześnie rano, tak jak napisałam kiedyś, ok 7 rano, 7 z kawałkiem.

Zaczęłam myśleć dzięki temu, dlaczego ja się nie budzę o takiej godzinie? Mój styl życia jest dość elastyczny, dlatego mogę sobie spokojnie pozwolić na pobudkę o godzinie 8 rano. Mój chłopak wychodzi do pracy, ja, dość powoli, jem śniadanie, organizuję dzień, przeglądam facebooka i wiadomości... Potem muszę ruszyć co prawda w wir codziennych aktywności, ale:

Co by było gdybym wstawała każdego dnia odrobinkę WCZEŚNIEJ, powiedzmy każdego dnia o 5 minut wcześniej, dochodząc tak do godziny 7 na przykład?
Co bym zrobiła z tak wygospodarowanym DODATKOWYM czasem?
Czy myśląc sobie: hm, pozbawiłam się godziny snu - spędziłabym ten czas na facebooku lub innych stronach internetowych?
A co, gdybym budziła się tak wcześniej z moim chłopakiem i gdyby zechciał uczestniczyć w moim eksperymencie i uczył się polskiego każdego dnia rano? (do tej pory średni czas pomiędzy jego pobudką a wyjściem z domu wynosi 15 minut, a czas na naukę polskiego próbuje wygospodarować wieczorem, ale to albo ktoś do nas zadzwoni żeby pójść na piwo/kawę, albo jest coś fajnego w telewizji, albo jest zmęczony...)
Na co bym wykorzystała moją DODATKOWĄ godzinę dziennie?

plan nauki francuskiego, skąd wziąć czas na naukę francuskiego


Nazywam to jako dodatkową godzinę dziennie - wiem, że muszę spać określoną liczbę godzin i tak nagle nie przestanę potrzebować snu, ale... jeśli w ten sposób by mi się udało "zamienić" jedną godzinę wieczorną, która dla mnie nie jest zbyt produktywna, na jedną godzinę poranną, która, i wiem o tym, może być bardzo produktywna, ale nie jest z powodu mojego LENIUSZKOWANIA, to może EFEKTY byłyby warte tego leżenia rano w łóżku?

Hm, i tutaj przychodzi mi do głowy kontrapytanie: A czy można się uczyć leżąc rano w łóżku ze swoim chłopakiem? Jakoś ten mój leniuszek wewnętrzny jeszcze się opiera. Ale postaram się go wygonić!!
WĄTPLIWOŚCI - KSIĄŻKI DO JĘZYKÓW OBCYCH

WĄTPLIWOŚCI - KSIĄŻKI DO JĘZYKÓW OBCYCH

Eh, kupiłam sobie moją nową książkę do gramatyki. Opisana POD NASTĘPUJĄCYM LINKIEM. Ale chciałabym opisać wątpliwości jakie mnie naszły, kiedy byłam w księgarni i miałam do wyboru chyba z dwadzieścia książek podobnego typu (byłam w bardzo dużej księgarni, bo pomyślałam, że tak będzie lepiej, większy wybór, to zawsze lepiej, prawda?? Ale chyba następnym razem pójdę do małej księgarni gdzie będą mieli  3 książki na moim poziomie do wyboru i w taki sposób nie oszaleję), dosłownie czułam się jak dziecko we mgle i całe szczęście, że zarezerwowałam sobie dobrą godzinę na wybieranie książek, bo gdybym miała mniej czasu, to bym nie zdążyła nawet ich przejrzeć. Wydawnictwa szaleją z drukowaniem książek językowych i się prześcigają w opisywaniu, że to właśnie ich podręczniki są lepsze. Całe szczęście, że nie rozumiałam wszystkiego, co tam pisali na okładkach książek z tyłu, bo prawie wszystko było po francusku, hihi. Ale te wątpliwości typu: która książka będzie najlepsza? Z jakiej będę się uczyć lepiej, efektywniej, czy z obrazkami, czy sam tekst i ćwiczenia? Zadałam sobie te i inne pytania i w końcu dokonałam wyboru.

jaką książkę do nauki francuskiego wybrać


Mój wniosek jest następujący: czasami za dużo to też niezdrowo. Fantastycznie, że można wybrać spośród iluś książek, ale ja naprawdę dostałam zawrotu głowy. I te dwadzieścia książek, które mieli, to były książki tylko do samodzielnej nauki nazwijmy, nie typu standardowy podręcznik na zajęcia, z obrazkami itp. Bo tych to było tam jeszcze więcej, ale nawet sobie nie przeszkadzałam ich przeglądaniem, bo to była jedyna kwestia, którą miałam jasno określoną: nie przyszłam tam, aby kupić kolejny podręcznik.

Myślę, że moim kolejnym zakupem będzie albo książka ze słownictwem (widziałam niektóre, bardzo kuszące! :) ) albo książka z testami DELF B1. Najpierw chcę wykorzystać zasoby, które posiadam i zobaczymy :)

Sądzę, że w przyszłym tygodniu będę miała czas, aby zaplanować sobie naukę z mojej nowej książki, łącznie z jakąś inną książką, opiszę to również na blogu, a potem zamieszczę recenzję mojej nowości, prawdę mówiąc nie mogę się już doczekać!
PODSUMOWANIE NAUKI

PODSUMOWANIE NAUKI

Dzisiaj małe podsumowanko planu , który opisałam TUTAJ, a mianowicie planu nauki.

Otóż nauka wypadła mi całkiem nieźle!

Zostało mi do przerobienia pięć lekcji, które mam zamiar uzupełnić jak najszybciej, a także część gramatyczna. Trochę inaczej, niż sobie zaplanowałam, ale uwzględniając wszelkie okoliczności, które ostatnio mi się trochę zmieniły (mam dwóch nowych uczniów, którym daję zajęcia z języka polskiego, w sumie 3,5 godziny w tygodniu, przyjechała do nas na prawie tydzień koleżanka i mieszka z nami), uważam, że wynik jest świetny!!

plan nauki francuskiego, jak zaplanować naukę francuskiego


Nic, tylko robić kolejne plany, pomiędzy szukaniem nowej pani od francuskiego (póki co mam jeszcze dwa tygodnie z moją poprzednią panią, która jedzie w podróż do Azji, no ale już trzeba się rozglądać za kolejną, ufff), moją nową książką do francuskiego, którą opisałam http://francuski-egzamin-delf.blogspot.com.es/2014/10/les-500-exercices-de-grammaire-nowa.html, no i normalnym życiem, w którym, jak pewnie wszyscy, mam swoje codzienne obowiązki. Ale jestem dobrej myśli i będę robić kolejne plany, które uwielbiam przygotowywać i uwielbiam wypełniać (to drugie chyba jeszcze bardziej! :)
LES 500 EXERCICES DE GRAMMAIRE - nowa książka

LES 500 EXERCICES DE GRAMMAIRE - nowa książka

Wczoraj kupiłam sobie wymienioną w tytule książkę, a wygląda ona tak:

LES 500 EXERCICES DE GRAMMAIRE opinie książka


Jest to poziom B1, czyli jeszcze trochę ponad moim obecnym poziomem... Ale mam zamiar robić ćwiczenia po kolei, wydaje mi się, że tematy są dość dobrze opisane i podzielone, a jeśli nie będę umiała /znała jakiegoś zagadnienia, będzie to znak, że trzeba się NAUCZYĆ :)

Na początku każdego rozdziału tematycznego (les possessifs, l'impératif) jest małe wytłumaczenie tematu, jeśli okaże się ono dla mnie za małe lub niezrozumiałe (jest po francusku...), to całe szczęście mam jeszcze sporo książek typu podręczniki do nauki (a nawet zestawy, podręcznik plus zeszyt ćwiczeń, mam po moim chłopaku, który nawet się nie wysilił, żeby zrobić ćwiczenia w zeszycie ćwiczeń, a i tak się nauczył :) )

Kupując tę książkę chciałam przede wszystkim poznać ZAKRES ZAGADNIEŃ potrzebnych na poziomie B1, tak, aby móc zrobić plan nauki i się uczyć gramatyki, a równolegle słownictwa i ćwiczyć mówienie i pisanie. Mam nadzieję, że nauka z "Les 500 exercices de grammaire" lekką mi będzie!
Tematy w podręcznikach do nauki języków obcych

Tematy w podręcznikach do nauki języków obcych

Hmm, dzisiaj na taki temat, że czasami tematy w podręcznikach do nauki języków wydają mi się być dość NUDNE. Przy nauce każdego języka trzeba przejść przez podobne sprawy: przywitanie. Narodowości. Czas wolny. Szkoła / uniwersytet. Praca: email, rozmowa telefoniczna, szukanie pracy, cv. Restauracja. Hotel. Lekarz. Awaria. Problem. Stacja kolejowa i kupowanie biletów. Tak trochę wymieniam z głowy i nie po kolei :)

A także tematy, które wydają mi się najbardziej nudne na świecie: pytanie o drogę i pisanie listu formalnego. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię się cieszyć nauką tych tematów w żadnym języku i kiedy tylko widzę, że następny rozdział będzie im poświęcony, to robię kwaśną minę. WIEM!!! Też muszę się tego nauczyć i umieć zapytać jak dojść tu i tu albo napisać reklamację czy podanie o przyjęcie na studia. ALE... :) 

Zamieszkałam w Hiszpanii i nie umiałam dobrzej wyjaśnić jak dojść do jakiegoś miejsca. Trochę łamanym językiem tak (ogólnie mówiłam już po hiszpańsku bez problemu, ale ten temat...), ale żeby to było poprawne, to nie jestem przekonana. Już po kilku miesiącach od zamieszkania w Hiszpanii zauważyłam wielką poprawę w moich umiejętnościach w tej dziedzinie - umiałam powiedzieć, na podstawie tego, co wcześniej słyszałam przy wielu okazjach, jak dość do danego miejsca. Samo się nauczyło. 

Mój wniosek jest następujący: jeśli jakiś temat wydaje Ci się być nudny, nie do przejścia, nie do zapamiętania, no po prostu nie rusza Cię i nie wchodzi łatwo do głowy - nie ma co się nim katować (i mówię to ja - Olga, która uwielbia kuć słówka!). Trzeba go przerobić, owszem, przynajmniej na tyle, żeby umieć zrozumieć tekst mówiony lub pisany, ale jeśli od pierwszego momentu nie wchodzi do głowy - szkoda życia na kucie na siłę (i mówię to ja - Olga, która uwielbia kuć słówka!). Ja zostawiam na potem, to znaczy na jakąś inną okazję, kiedy to będę mogła się nauczyć tematu bez męczarni. Bo dla mnie nauka języka to przede wszystkim PRZYJEMNOŚĆ!

teamty w podręcznikach do nauki języków obcych, tematy do nauki francuskiego, list formalny po francusku


Inaczej ma się sprawa pisania listu formalnego, jeśli chcę podejść do egzaminu. W takim przypadku, kiedy istnieje spore prawdopodobieństwo, że taki temat się pojawi i będę musiała się z czymś takim zmierzyć, uczę się kilku zwrotów potrzebnych do napisania takiego listu. Dosłownie: przywitanie, pożegnanie i ze dwie formułki typu: zwracam się do Państwa z... Piszę do Państwa w następującej sprawie. I gotowe! Mogę już pisać wszystkie listy świata na podstawie moich czterech zwrotów. A gdy zamieszkam we Francji lub będę miała pracę związaną z językiem francuskim, nauczę się, przez "obycie" wszystkich koniecznych zwrotów z zakresu moich "znienawidzonych" tematów.


ZASOBY INTERNETOWE (You Tube)

ZASOBY INTERNETOWE (You Tube)

Witam!

Parę dni temu anonimowa komentatorka bloga podsunęła mi ideę korzystania z zasobów znalezionych na portalu Youtube. A prawda! - pomyślałam sobie :) Kiedyś korzystałam i to sporo, z tej strony w celach naukowych (no dobra. Nie tylko w celach naukowych), ale ostatnio, muszę przyznać, że wcale. Korzystam co prawda z nagrań jakie mam na płycie CD, więc słucham czegoś, czasami zerknę na jakiś fragment filmu po francusku, staram się osłuchiwać z językiem regularnie, ale faktycznie, o bogactwie YOUTUBE zapomniałam.

Wróciłam więc zaraz do tego i jako pierwszą rzeczy wysłuchałam podcast użytkownika FRANCAIS AUTHENTIQUE, aby zobaczyć pełen profil z nagraniami użytkownika kliknij TUTAJ i muszę przyznać, że bardzo go lubię słuchać.

Wysłuchałam też wersji czytanej MAŁEGO KSIĘCIA - na youtubie jest naprawdę dużo wersji! Oczywiście nie zrozumiałam wszystkiego, ale napisy i wcześniejsza znajomość tekstu znacznie ułatwiają sprawę. Zachęcam do posłuchania!

Kolejnymi czytankami, które naprawdę lubię (i czytać i słuchać) są, w polskim tłumaczeniu, "Przygody Mikołajka", "Mikołajek i inne chłopaki", które na youtubie najłatwiej znaleźć po haśle: "LE PETIT NICOLAS". Wyświetlają się wtedy różne rozdziały z tej książki, czytane, a także w formie filmiku rysunkowego. Jeśli chodzi o Mikołajka, to polecam także film, bodajże o tytule Le Petit Nicolas, trailer do filmu TUTAJ, film jest prześmieszny i ja najpierw go obejrzałam w wersji polskiej, a potem w oryginalnej, ponieważ dla mnie poziom był jednak za wysoki.

youtube po francusku


No ale tutaj pytanie DO WAS - jakie jeszcze materiały audio lub video, a także czytankowo-słówkowe możecie mi polecić? Z racji tego, że moja pani lektorka od francuskiego woli być w podróży w Azji przez X miesięcy niż dawać mi lekcje francuskiego, muszę zorganizować się sama z nauką, chociaż przyznaję, że mam nadzieję znaleźć szybko kolejną panią!
LEKKA ZAŁAMKA

LEKKA ZAŁAMKA

Witam! Dzisiaj piszę trochę smutna i wkurzona, bo wczoraj miałam lekcję francuskiego z moją panią lektorką, z którą miałam zaledwie kilka lekcji (rozpoczęłam na początku września, miałyśmy 2 godziny w tygodniu) i powiedziała mi, że jedzie w wielką podróż do Azji, na kilka miesięcy, tak naprawdę to nie wie na ile czasu, i że niestety musi zrezygnować z dawania mi lekcji, bo nawet póki co nie mają ustalonej daty powrotu (leci ze swoim chłopakiem). Ja się wkurzyłam, bo jak zaczynałam z nią lekcje, to powiedziałam jej jakie miałam oczekiwania, mianowicie takie, żeby mieć "stabilnego" lektora, który mnie nauczy i doprowadzi do egzaminu B1 z francuskiego, w styczniu 2015 roku i że miałam już dwa wcześniejsze przykre rozczarowania z lektorkami, które nagle musiały wyjechać albo rezygnowały, bo miały lepszą ofertę (całorocznego kursu, za który miała płacone co miesiąc, z umową, itp, więc też rozumiem, no ale... ), nie jestem zadowolona z obrotu spraw. A ta dziewczyna mi powiedziała, że właśnie dostała wizę do jakiegoś tam kraju, więc musiała o nią wcześniej zawnioskować, czyli kiedy zaczynałyśmy lekcje już wiedziała o możliwości wyjazdu, ale mi nic nie powiedziała, czuję się oszukana.



Co mnie czeka teraz? Szukanie ogłoszeń, wybieranie kolejnych lektorek, w mieście, gdzie mieszkam, nie ma zbyt wielu Francuzek (ani Francuzów, ale z chłopakami nie chcę, bo nie mam z nimi takiego "feelingu" :) ), więc albo znajdę jakąś, w miarę ekonomiczną, że tak może brzydko to powiem, ale roszczę sobie do tego prawo, bo nie mam pracy i pieniędzy w związku z tym także nie za wiele, albo będę "zmuszona" (bo bardzo mi zależy) zacząć spotykać się z jakąś lektorką hiszpańską, która zna dobrze francuski, problem jest taki, że jednak Hiszpanie mają dość silny akcent we wszystkich językach i nie chcę nauczyć się francuskiego z hiszpańskim akcentem... Mają też swoje "wady" wymowy w innych językach (na przykład wymawiają tak samo litery "b" i "v", a we francuskim tak nie jest). Gdy jakieś słowo rozpoczyna się na S + spółgłoska, oni nie potrafią go wymówić dobrze i przed S muszą dodać E, dlatego na przykład Hiszpanie mówią: I am Spanish - wymawiając to [aj em espanis], (wymówić "SZ" też im przychodzi z trudnością) aha, no i jeszcze źle wymawiają dż (np. G po angielsku) i wszystkie głoski szeleszczące, które może bardziej słychać w polskim niż we francuskim. Dlatego nie chciałabym mieć lekcji z Hiszpanką :( A pewnie większość Francuzek zażyczy sobie miliony złotych za lekcje :(

Póki co mam jeszcze 2 lub 3 tygodnie lekcji z moją obecną panią, chociaż prawdę mówiąc nie wiem czy bym nie wolała już przestać się z nią widzieć, bo skoro mnie oszukała (ja rozumiem, że wolała mieć uczennicę nawet przez miesiąc niż nie mieć wcale, no ale przecież jasno jej powiedziałam jakie miałam oczekiwania), ale pod względem naukowym jestem z niej bardzo zadowolona i widzę postępy, więc chyba jednak po prostu zrobimy jeszcze te trzy lekcje przez trzy tygodnie, a potem poszukam kolejnej pani.

No cóż, takim moim smutnym wnioskiem kończę ten wpis, ale nie przestaję się uczyć, wręcz przeciwnie! Idę zakuwać słówka :)
DLACZEGO FRANCUSKI?

DLACZEGO FRANCUSKI?

Pytanie jest właśnie takie, dlaczego język francuski? Dlaczego, pomimo faktu, że jest on dosyć trudny ze względu na gramatykę i - jak sądzę - dla Polaka niełatwy także w wymowie, wybraliście naukę właśnie tego języka?

Moje powody nie miały wiele wspólnego z tym, czy mi się język podobał, czy nie, czy czułam jakieś specjalne emocje kiedy go słyszałam (a czasami wręcz przeciwnie, słysząc to francuskie R, które brzmiało jak HHH, dostawałam dreszczy, niekoniecznie z przyjemności).



Mój powód był taki, że mój chłopak pracuje w francuskiej firmie, zna francuski na poziomie B2, istnieje możliwość, że kiedyś go wyślą do pracy we Francji, ja sądzę, że perspektywy zawodowe miałabym lepsze nawet w Kazachstanie niż obecnie w Hiszpanii (wieeelki kryzys, nie ma pracy), więc pomyśleliśmy, że tworząc parę międzynarodową fajnie (i bardzo praktycznie) byłoby gdybyśmy mówili w tych samych językach. No i tak oto on się uczy polskiego, a ja francuskiego. Nie wiemy gdzie nas los poniesie i w jakim kraju finalnie się znajdziemy (mam nadzieję, że razem! :) ) ale póki co możemy zrobić wszystko, aby mieć jak najszersze możliwości znalezienia pracy w różnych krajach. Na początku wcale nie miałam sympatii do tego języka, czułam, że moja nauka francuskiego jest trochę wymuszona przez sytuację, no ale cisnęłam, kułam słówka i odmiany, no i pewnego dnia zauważyłam, że nie jest tak źle. Potem, że mi sprawia jakąś satysfakcję, kiedy nauczę się tego, co sobie zaplanowałam. A potem zauważyłam, że po prostu tak się wkręciłam w naukę, że sprawia mi to wielką radość! I stan ten trwa do dzisiaj.

A dlaczego Ty wybrałeś/aś akurat język francuski?
A GDY NIE UDA SIĘ WYPEŁNIĆ PLANU NAUKI?

A GDY NIE UDA SIĘ WYPEŁNIĆ PLANU NAUKI?

Moja opinia jest następująca:

Jeśli czegoś nie zaplanujemy, to dana rzecz nam nie wyjdzie. Dlatego może i jestem trochę fanatyczką planowania, ustalania. Jeśli plan jest dobry, to mamy o wiele większe szanse, że dojdziemy DO CELU!!

Czasami jednak, taka sytuacja, plan nie zostaje wypełniony. Zdarza się to z różnych przyczyn, czasami przyczyny są naprawdę obiektywne, na które nie mamy wpływu, ale czasami też przyczyną jesteśmy my sami, a dokładniej nasze małe LENIUSZKOWANIE i PROKRASTYNACJA, czyli zostawianie rzeczy do zrobienia "na później". Co można zrobić w obliczu zawalenia naszego planu przez takie przyczyny? Może udzielę porad, ale na moim przykładzie, to znaczy co robię ja w takich sytuacjach:

1. Jeśli braki są nieduże, możemy spróbować je NADROBIĆ. Im szybciej tym lepiej. Poświęcić trochę czasu z "innej puli", na przykład nie wyjść na kawę w sobotę po południu, tylko zasiąść nad zeszytem i książką.

plan nauki francuskiego jak zaplanować naukę francuskiego


2. Jeśli braki są spore, można pomyśleć nad PRZEDŁUŻENIEM okresu trwania naszego planu i, na przykład, zamiast skończyć przerabiać książkę 30 września, przełożyć sobie ten termin końcowy na tydzień czy dwa później. Spokojnie, taka sytuacja też się zdarza, nie ma problemu, nie wszystko zawsze wychodzi zgodnie z planem!

3. Jeśli już zupełnie zawaliliśmy plan, nie da się go nadrobić w ciągu kilku(nastu) dni, a nie możemy sobie pozwolić na przedłużenie okresu trwania planu, bo powiedzmy określonego dnia mamy egzamin, którego nie można przełożyć, nie pozostaje nam nic innego niż PRZEROBIĆ PLAN w taki sposób, aby do danego terminu przerobić cały materiał. Owszem, to niesie ze sobą konieczność spędzenia większej ilości czasu dziennie/tygodniowo na nauce, ale nie oddala od nas wizji wypełnienia planu w satysfakcjonujący nas sposób, nauczenia się danego materiału.


Post ten powstał zainspirowany moim 1-dniowym opóźnieniem w nauce z książki, którą opisałam TUTAJ, ponieważ wczoraj zapomniałam o szkoleniu (tak, moja wina i moje roztrzepanie), które miałam zaplanowane już jakiś czas temu, a na dodatek musiałam dojechać na nie na drugi koniec miasta. Ale wcale się tym nie martwię, bo fakt, że nie wypełniłam jednego dnia pracy, nie oznacza, że cały plan się zawalił. Ja zastosuję rozwiązanie numer 1, to znaczy szybkie nadrobienie braków, dzisiaj muszę przerobić "jedynie" 6 lekcji zamiast 3, mam nadzieję, że starczy mi na to czasu. 


Pozdrawiam i czym prędzej wracam do nauki!
SPOSOBY NA NAUKĘ JĘZYKÓW OBCYCH 2

SPOSOBY NA NAUKĘ JĘZYKÓW OBCYCH 2

Dzisiaj kolejne sposoby na naukę języków obcych! (Pierwsza część TUTAJ) Są one osobiście sprawdzone przeze mnie i w moim przypadku przynoszą rewelacyjny rezultat, mam nadzieję, że w Waszym przypadku również okażą się pomocne!

3. KARTECZKA DO KIESZENI
(sposoby 1 i 2 w poprzednim wpisie)
Czasami mam takie dni, że wystarczy mi tylko, że spojrzę do zeszytu i już zapamiętuję słówka. No ale niestety w większości przypadków tak nie jest, dlatego wymyśliłam sobie, żeby zapisać niewielką ilość słówek na małej karteczce typu post-it (zwykle pomiędzy 3 a 6 słówkami, zależy czy jest to rodzina wyrazów, czy zupełnie niepodobne słówka). Karteczkę wkładam do kieszeni, wychodzę z domu. Idąc na przystanek autobusowy, w autobusie, w sklepie, gdziekolwiek, mogę wyjąć moją małą karteczkę i przypomnieć sobie słówka. Zaginam ją na wszelkie możliwe sposoby, zakrywam słówka po francusku i staram się przypomnieć sobie co słówka znaczą, potem na odwrót. Pod koniec dnia karteczka nadaje się w zasadzie do wyrzucenia, no ale moja głowa jest bogatsza o tych kilka słówek. I oczywiście, nie jest to może bardzo dużo, nauczyć się kilku słówek dziennie, ale dla mnie jest ważne, że się ich nauczę oraz to, że proces nauki następuje praktycznie w biegu, w ciągu dnia, nawet jeśli jeszcze nie nadeszło moje pół godziny dziennie nauki, to ja już mam nowe słownictwo. 
Zazwyczaj staram się, żeby słówka były z jednej kategorii (na przykład wakacje, artykuły kuchenne, jakieś pasujące czasowniki), ale to jest taki mój kaprys.

4. POWTARZANIE CAŁEGO ZESZYTU

Zazwyczaj kiedy się uczę, powtarzam tylko kilka ostatnich lekcji. Prowadzę bardzo ładny zeszyt do francuskiego, wszystko w nim jest bardzo czytelne i staranne, dosłownie jak uczennica pierwszej klasy. Ale żeby mój ładny zeszyt okazywał się naprawdę przydatny, od czasu do czasu muszę powtórzyć sobie wszystko, co w nim mam, za każdym razem, kiedy go przeglądam (bez przesady, nie kuję każdego słówka, które sobie zapisałam, jeśli nie uważam, że jest przydatne na moim poziomie języka). Teraz możecie powiedzieć, że jestem szalona, ale naprawdę to robię!

sposoby na naukę języka francuskiego


4. NUMEROWANIE STRON PODCZAS POWTARZANIA ZESZYTU

Jednym z moich ulubionych sposobów jest "krok po kroku", a nie wszystko na raz. Dlatego, kiedy raz na jakiś robię wyżej wspomniane powtarzanie zeszytu też mam sposób na to, aby nie doznać drastycznego spadku motywacji już przy trzeciej stronie przeglądania zeszytu, robię sobie listę stron. Tak tak, liczę ile kartek w zeszycie mam zapisanych. Potem robię małą tabelkę w stylu: STRONY i OK. W rubrykach Strony piszę: 1-5, 6-10, 11-15, 16-20, itp (ostatnio doszłam do 65 stron, bo tyle miałam zapisanych w moim zeszycie), a w rubrykach OK - zaznaczam krzyżykiem, kiedy powtórzę dane strony. (Mam nadzieję, że wytłumaczyłam w miarę wyraźnie) 
Powtórzenie 5 stron zajmuje dosłownie chwilę, oczywiście w sytuacji, gdy nie mamy dużych braków w nauce, a jaka jest motywacja do wpisywania kolejnych krzyżyków w kratki przy kolejnych stronach!

Jeśli macie jakieś własne sposoby na naukę języków obcych, to zapraszam do podzielenia się nimi w komentarzach lub przesłanie linka!

Ja mam jeszcze pomysły - sposoby na naukę języków obcych, których używam, opiszę je niebawem!
SPOSOBY NA NAUKĘ JĘZYKÓW OBCYCH

SPOSOBY NA NAUKĘ JĘZYKÓW OBCYCH

Dzisiaj o sposobach na naukę języka obcego! Ja korzystam z nich w przypadku trzech języków: francuskiego, angielskiego i hiszpańskiego.

Gramatyki prawie w ogóle nie muszę się uczyć. Wchodzi mi bardzo łatwo i wystarczy, że powtórzę sobie kilka razu dane zagadnienie i już mi zostaje w głowie. Z zastosowaniem później nie mam raczej problemu, przynajmniej na razie, gdy zagadnienia gramatyczne, z jakimi mam styczność, nie są zbyt skomplikowane.

1. PORÓWNYWANIE NA ZASADZIE ANALOGII DO INNEGO JĘZYKA (nawet polskiego!)

Jeśli znamy jakiś inny język obcy, bardzo często zdarza się, że słówka lub zagadnienia gramatyczne są do siebie podobne. Nawet w przypadku polskiego można znaleźć słówka, które brzmią podobnie, jak po francusku (nie mówię, że pisownia jest aż tak bardzo podobna, hihi). W takim przypadku myślę sobie: aha, to jest tak, jak po angielsku/polsku. Albo: aha, to jest wręcz przeciwnie jak w hiszpańskim.

2. NAUKA PRZEZ PÓŁ GODZINY

Gdy muszę się czegoś nauczyć, ale brak mi motywacji do "zabrania się" (jak dla mnie rozpoczęcie nauki zajmuje mi czasami więcej czasu niż sama nauka...) za naukę czy powtarzanie słówek, nastawiam sobie ALARM na 30 minut. I postanawiam, że w tym czasie będę się uczyć, nie będę jadła, piła, sprzątała, szła do łazienki (załatwiam takie potrzeby przed rozpoczęciem odliczania) ani NIC! Nie bawię się komórką ani nie patrzę na facebooka. Tylko się uczę. W pierwszym momencie takiego "NAUKOWEGO WIĘZIENIA" poczułam się źle, odcięta od świata (dowód na to, jak jestem uzależniona od komórki, komputera, itp), prawie tak, jakbym się sama za coś ukarała. Ale przeżyłam i okazało się, że nauka przez 30 minut okazała się bardzo efektywna. Nie patrzyłam na zegarek i czas upłynął o wiele szybciej niż by mi się mogło wydawać! Dlatego od razu (mogłam sobie na to czasowo pozwolić) nastawiłam sobie alarm na kolejne 30 minut i spędziłam je, już o wiele spokojniejsza, na nauce. Od tej pory poświęcam minimum pół godziny na nauce francuskiego, teraz już często bez alarmów, wyrobiłam sobie ten nawyk, a co ważniejsze, zauważyłam, że taki sposób nauki jest o wiele EFEKTYWNIEJSZY niż trzygodzinna nauka języka raz w tygodniu.
"Uczyć się przez pół godziny dziennie" nie brzmi tak strasznie jak na przykład godzinę, a przynajmniej moim zdaniem, jest to rewelacyjny sposób na utrwalenie, codzienny kontakt z językiem, przyzwyczajenie, a także, już z innej strony patrząc, kształtowanie CHARAKTERU. Ile razy spędzałam wielokrotność 30 minut przy komputerze lub rozmawiając przez telefon! Teraz oczywiście NADAL to robię, ale przynajmniej o 30 minut krócej, bo wtedy się uczę francuskiego!

sposoby na naukę francuskiego


Kolejne dwa sposoby w najbliższym wpisie na blogu!! LINK TUTAJ


Informacje o egzaminie DALF, DELF - Instytut Francuski w Warszawie

Informacje o egzaminie DALF, DELF - Instytut Francuski w Warszawie

Dzisiaj postanowiłam podać linka do Instytutu Francuskiego, czyli instytucji, która organizuje, przeprowadza i, jak sądzę, ocenia, oficjalne egzaminy z języka francuskiego. Przekierowuję Was od razu na stronę z opisami egzaminów. Znajdziecie tam wszelkie niezbędne informacje, których nie będę już duplikować, zobaczcie sami!

http://institutfrancais.pl/apprendre-le-francais/pl/testy-i-dyplomy/delf-oraz-dalf/


Jeśli chodzi o kursy w Instytucie, to ani nie polecam, ani nie odradzam, ponieważ nigdy nie byłam. Opinie znajomych, którzy chodzili na kurs do Instytutu Francuskiego w Hiszpanii są pozytywne, jedyna rzecz, która mnie zdziwiła to fakt, iż w jednej grupie było 15 osób! Ja wyznaję raczej zasadę nauki z mniejszą ilością osób :)

informacje o egzaminie delf dalf


Tutaj znajdziecie wskazówki ze strony Instytutu (po polsku) jak się przygotować do egzaminów różnych rodzajów i na różnych poziomach. Pomimo, że zasoby naukowe są podzielone na różne rodzaje egzaminów, ja uważam, że warto jest przejrzeć kilka lub nawet wszystkie ze stron, które są tam podane, nawet jeśli nie dotyczy to naszego rodzaju egzaminu - w końcu oprócz zdania egzaminu, zależy nam również na tym, aby się nauczyć języka, prawda?

W Polsce Instytut Francuski znajduje się w Warszawie i w Krakowie. Jednak egzaminy można zdawać w wielu ośrodkach w całym kraju!




Copyright © 2016 Francuski - nauka do B1, B2 .... , Blogger